fbpx
Home BLOG Moje wyzwanie dla siły woli. Więcej ruchu.

Moje wyzwanie dla siły woli. Więcej ruchu.

by Anna Paluch
wyzwanie dla siły woli
wyzwanie dla siły woli

Moje wyzwanie dla siły woli. Więcej ruchu.

W lutym stawiamy na zwiększenie aktywności fizycznej. Dla mnie to nieodzowny element zdrowego stylu życia, badania i analizy nie pozostawiają złudzeń, regularna aktywność dobrze robi głowie i ciału.

Chciałabym dzisiaj podzielić się z tobą moim doświadczeniem, moim wyzwaniem dla siły woli, które może zmotywuje i ciebie?

W moim przypadku aktywność fizyczna jest i zajmuje ważne miejsce. Jeśli spacer nie ma przynajmniej 7km to nie nazwę go długim. Weekend bez długiego spaceru jest słaby. Staram się ćwiczyć regularnie 3 razy w tygodniu, dwa razy jest łatwo, bo z trenerem, z trzecim razem bywa różnie. Dlaczego?

Wyczerpane zasoby samokontroli

Kiedyś powiedziałabym o sobie, że jestem osobą o słabej sile woli, słabej samokontroli. Jednak musisz wiedzieć, że samokontrola to zasób energii psychicznej, którą w większości mamy taką samą, niestety różnie nią dysponujemy, nie ćwiczymy jej, nie dbamy o jej regenerację. To dlatego twoja samokontrola jest słaba i wieczorem masz ciężko zmusić się do ćwiczeń. Jesteś zmęczona. Podjęłaś w ciągu dnia wiele decyzji, które wyczerpały twoje źródło silnej woli. Może się nie wyspałaś? To sprawiło, że już od rana samokontroli w twoich zasobach było mało. Im więcej w naszym życiu chaosu, dystraktorów, decyzji, stresu, tym mniej siły woli do podejmowania wyzwań. Samokontrola wymaga od nas działania i podejmowania wysiłku, działanie instynktowne to działanie nastawione na natychmiastową gratyfikację. Nie da się więc po prostu mieć lub nie posiadać samokontroli. Trzeba pracować nad jej zasobami i wymaga to wysiłku i zdecydowania się na wersję trudniejszą – odroczoną w czasie nagrodę. Możesz jednak w kontekście swojego wyzwania dla siły woli, w naszym przypadku zwiększenia aktywności fizycznej spróbować kilku sposobów.

Mój sposób na działanie

Wiem, że chcę i potrzebuje więcej aktywności w moim życiu, dla utrzymania wagi takiej jaką chce mieć i dla zdrowia. To moja motywacja. Nie dla mnie restrykcyjne diety, ja muszę się ruszać. Jednak wieczorne ćwiczenia, no cóż, wiem jak to wygląda. Dwa razy w tygodniu daję radę, ale więcej? Łatwo o wymówki: zmęczenie, zaległości w pracy, sprzątanie, konsultacja, webinar. Wszystko co dobrą wymówką, dzieje się popołudniu. Dlatego moje wyzwanie siły woli to 30-40 minut ćwiczeń codziennie rano (zwyczajowo godz. 7.00) od poniedziałku do piątku. Już wyjaśniam.

Dlaczego rano? Pokłady samokontroli są jeszcze duże, jedyna decyzja, którą podejmuje to: czy wstać czy spać. Od razu zaznaczam, to nie jest łatwe wyzwanie i naprawdę trudna decyzja, bo jestem śpiochem, potwierdzi każdy kto mnie zna, ale też jeśli muszę wstać to wstaję. Jeżeli mam na szali poranny przedłużony sen kontra naprawdę dużo popołudniowych wymówek, które mnożą się, kiedy są najmniej potrzebne, wybieram działanie rano. Moim wyzwaniem było poranne bieganie i oczywiście w poniedziałek rano, była totalna wichura. Kolejna świetna wymówka, której tym razem, ku mojemu zdziwieniu się nie dałam. Poszłam na bieżnie i orbitrek, za którymi nie przepadam, szczególnie to drugie. Pierwszy dzień już zweryfikował moje wyzwanie, to nie zawsze musi być trening na powietrzu, ale zawsze chcę by był to jakiś trening.

Czy nie za często? Przyznaje plan był na trzy razy w tygodniu, ale zainterweniował mój mąż, mówiąc, że jeśli nie założę sobie, że będę trenować codziennie znów przełożę wszystkie treningi na koniec tygodnia, kiedy znów zaczną pęcznieć wymówki. Dlatego codziennie bez weekendów.

Co możesz wiedzieć o tym sposobie po dwóch dniach. Fakt, pewnie nie wiele. Jednak, z jednej strony, kiedy to wszystko tak przemyślałam, wzięłam pod uwagę zasoby samokontroli, zaplanowałam konkretne wyzwanie, które sobie zapisałam, a prawie wyryłam w notatniku, mam poczucie, jakiego dawno nie miałam, że chcę i mogę. A naprawdę wybrałam sobie na to wyzwanie taki okres w mojej pracy, kiedy mam totalny zapieprz. Sprawdza się stara prawda, że im więcej mamy na głowie, tym lepiej się organizujemy. Z drugiej strony wierzę w siłę zobowiązania, dlatego napisałam to co czuje w tym momencie, to nie tylko wyzwanie wyryte w moim prywatnym notesie. Zostaje tutaj i możecie mnie z niego rozliczać.

Zachęcam

  • określ dokładnie swoje wyzwanie dla siły woli w kontekście aktywności fizycznej, zapisz w notesie,
  • wyzwanie nie musi być duże i poważne, ale niech będzie regularnie i w konkretnych dniach i godzinach,
  • zastanów się czy nie warto wykorzystać porannych pokładów samokontroli do podjęcia wyzwania,
  • podziel się z nami swoim wyzwaniem z innymi, postaw na siłę zobowiązania,
  • podziel się wyzwaniem ze mną tutaj w komentarzu lub na Instagramie oznaczając mnie,

You may also like