fbpx
Home BLOG Z praktyki: Lęk przed odchudzaniem? (Podcast)

Z praktyki: Lęk przed odchudzaniem? (Podcast)

by Anna Paluch
lęk przed odchudzaniem
lęk przed odchudzaniem

Z praktyki : Lęk przed odchudzaniem?

W swojej praktyce pracy z klientami nie zachęcam do rezygnowania z odchudzania. Krytyka niektórych metod dotyczy formy, a nie samej idei odchudzania. Odchudzanie często jest etapem naprawiania relacji z jedzeniem, ale początkowo bywa po prostu odsunięte na boczny tor. Nie stanowi najważniejszego celu i obszaru uwagi. W końcu. Bo dla wielu osób tak dotychczas było. Jednak w związku z całym tym procesem u znacznej części klientów pojawia się lęk. Uruchamiają się przekonania na temat wolności w jedzeniu, do której zachęcam, a która też budzi lęk. Co się dzieje, że pojawia się lęk przed odchudzaniem, które przecież było naszym celem?

Od początku czyli grzebanie w emocjach i własnej historii

Podejście psychodietetyczne do odchudzania, zmiany nawyków żywieniowych czy naprawy relacji z jedzeniem bardzo, ale to bardzo mocno skupia się na osobie. Na jej historii życia i odchudzania, przekonaniach na temat siebie, świata, jedzenia, na emocjach. Analizujemy to wszystko co wokół jedzenia. I to budzi lęk po raz pierwszy. Nie lubimy się skupiać na sobie, zwłaszcza na elementach, które wymagają poprawy. Nie chcemy mierzyć się z tym, że z różnych powodów mogliśmy popełnić jakiś błąd. Nie da się jednak dokonać zmian trwałych, bez takiej pogłębionej refleksji. Samoświadomość jest naszym najlepszym przewodnikiem, ale pokazuje również wszystkie możliwe niebezpieczeństwa na drodze. Wyparcie zaś to jeden z ulubionych mechanizmów obronnych. Gotowość do poznania swoich najgłębiej osadzonych blokad, ale i motywacji do zmiany jest konieczna, żeby poprawić jakość swojego życia, a jeśli okaże się, że naprawdę tego chcemy, również schudnięcia. Kolejność jest tutaj bardzo ważna.

Jak pracujemy z takim lękiem? Powoli odkrywamy karty. Traktujemy analizę swoich przekonań, ale też doświadczeń i potknięć jako materiał do pracy, a nie dowód tego, że nie potrafimy, że „tak już mamy” i nic nie może się zmienić. Żeby coś się zmieniło, coś musi się zmienić. A żeby coś zmienić, musisz poznać wzorce swojego reagowania, które prowadzą do problemów.

Czy nie szkoda czasu, przecież wiem, jak to się skończy?

Lęk przed porażką, bardzo mocno ugruntowany po wielu doświadczeniach z odchudzaniem, które nie zakończyło się sukcesem. Bardzo często w gabinecie rozmawiamy o obawach związanych z takim zero-jedynkowym podejściem. Zawsze kończy się tak samo. A przecież im bardziej rozłoże ten proces w czasie, tym bardziej prawdopodobne, że zakończy się klęską. Po pierwsze, warto przeanalizować (znów) swoje doświadczenia i przekonania na temat sukcesów i porażki. Czy naprawdę zawsze się tak kończy? Czy nigdy nie zrealizowałam żadnego zdrowotnego celu? Po drugie, trzeba sobie odpowiedzieć jak definiuje sukces w tym zakresie i dlaczego właśnie tak. Czy to zawsze muszą być liczby na wadze? Czy są inne parametry sukcesu, które są dla mnie również ważne i mierzalne. Po trzecie, każda zmiana, wprowadzona nawet na jakiś czas ma odzwierciedlenie w naszym zdrowiu. Nawet jeśli nie zrealizujesz celu, nikt nie odbierze Ci dostarczonych składników odżywczych, kroków, które przeszłaś dodatkowo, przetworzonych rzeczy, których sobie odmówiłaś. Wszystko się liczy! Tylko od ciebie zależy, na co ty skierujesz swoją uwagę. Lęk przed porażką bywa paraliżujący, ale często jest też naszą dobrą wymówką. Czekamy na lepsze warunki, odwlekamy w czasie wprowadzenie zmian. Oczywiście, że warto się przygotować, ale czym innym jest przygotowanie, a czym innym odwlekanie. W ten sposób znów dzielisz życie na etapy: odchudzania i „normalności”, a takie kategoryzowanie sprawia, że bardziej skupiamy się na każdym potknięciu, które staje się dla nas przepustką do wejścia w etap „normalności”, a często nadrabiania zaległości. Kluczem jest jak największe łagodzenie tej paraboli.

wolność, która przeraża

Bardzo dużym obszarem dla lęku podczas naprawiania relacji z jedzeniem, zwłaszcza w sferze przejadania się czy napadów objadania jest wolność w jedzeniu. Z jednej strony zachęcam do odpuszczenia restrykcji, kategoryzowania jedzenia na dobre i złe, zmiany stosunku do słodyczy, rezygnowania z jedzenia w ukryciu pewnych produktów, ale wiem, że u wielu osób to budzi duży lęk przed tym, że zjedzą za dużo, a bez zakazów, będą sięgać po niezdrowe produkty. W tym miejscu znów proszę zawsze o uważność na swoje nawyki i na swoje potrzeby. Rzeczywiście ograniczenia i restrykcje budzą opór w naszym umyśle, który tym bardziej poszukuje tych produktów. Jednak wolność bezrefleksyjna, tym bardziej kiedy mamy skłonności lub nawyki ukształtowane w kierunku sięgania po pewne produkty np. dla regulowania napięć, będzie grozić pokusami. Na początku może być trudniej, ochota może być większa, ale z czasem te produkty, na które nie bedzie zakazu przestaną być po prostu atrakcyjne. Włączenie tej wolności i wyłączenie zakazów nie może być traktowane po prostu jako narzędzie do pokonania objadania się. To element całego procesu, który opiera się przede wszystkim na samoświadomości i samoobserwacji. Potrzeba nam tutaj dużo cierpliwości i uważności, by poradzić sobie z tym lękiem.

Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes. Jestem też na YouTube!

Możesz skorzystać ze wsparcia, zachęcam bardzo i zapraszam na konsultacje online, bo spojrzenie innej osoby z dystansu, zadanie odpowiednich pytań i najzwyczajniej w siebie kontrolowane wprowadzanie nowych zachowań może być naprawdę pomocne. Jeżeli czujesz się na siłach by działać samodzielnie – może pomocny okaże się E-kurs „Jak naprawić relację z jedzeniem?”, w którym tydzień po tygodniu przekazuje Ci wiedzę i Arkusze do pracy własnej. To może być dobry początek.

lęk przed odchudzaniem

You may also like