fbpx
Home BLOG NIE RÓB TEGO SWOJEMU DZIECKU!

NIE RÓB TEGO SWOJEMU DZIECKU!

by Anna Paluch

eating-796489_1280

Otyłość powoli staje się epidemią naszych czasów, alarmuje WHO i pokazują niezliczone badania. Śmiejemy się z potężnych amerykańskich rodzin stołujących się fast foodami? Polakom nie jest dalej do tego staniu. 29% polskich 11-latków ma nadwagę. Pod względem uprawianego sportu jesteśmy w trzeciej dziesiątce, natomiast przodujemy w ilości czasu spędzanego przed komputerem. Co możemy zrobić jako rodzice, ale również krewni, czy wychowawcy.

Podstawą jest ruch

Dziecka z założenia się nie odchudza, ale warto dbać o jakość przyjmowanych przez nich posiłków, a przede wszystkim, aby więcej było wydatkowania niż przyjmowanej energii. Powiecie, ale przecież nie zmuszę dziecka do aktywności, jeśli ono nie chce!? No tak, błąd został popełniony trochę wcześniej. Podstawą nauki świata przez dziecko jest modelowanie, najczęściej przez obserwacje tych, którzy są najbliżej i najczęściej – rodziców. Nie będziesz autorytetem, ani w żaden sposób nie przekonasz dziecka do sportu, jeśli sam nie robisz nic. Wskaż mi, ile dzieci mających aktywnych rodziców, same nie są aktywne? Myślę, że naprawdę niewiele. Ważne jest również to aby nie było rozdźwięku pomiędzy dwójką rodziców – aktywny kontra nieaktywny. To również częste zjawisko, że dziecko przyjmuje stronę nieaktywnego z rodziców. Ruch to najlepsze co możesz zrobić dla siebie i swojego dziecka. To najłatwiejszy sposób, aby kontrolować jego wagę, wspierać rozwój, poznawać świat i swoje możliwości. Jednak musisz zacząć od siebie i to jak najwcześniej!

Co z jedzeniem?

Próbuje się rewolucji sklepikowych, ale po raz kolejny wszystko sprowadza się do nawyków ukształtowanych w domu. To w domu dziecko uczy się pierwszych smaków, poznaje funkcje jedzenia. Jakich błędów nie popełniać?

  1. Zaczynając od początku, nie wpychaj dziecku jedzenia na siłę. Dużo częściej dzieci są niepotrzebnie przekarmiane niż zjadają zbyt mało. Weź pod uwagę wielkość porcji w proporcji do wagi dziecka. Nie przeliczaj porcji na swoje możliwości. Dziecko naprawdę w końcu odczuje głód, a przechodząc przez różne fazy rozwojowe charakterystyczne są fazy braku apetytu. Trzeba zwracać uwagę na ilość przyjętego pokarmu, ale nie warto podporządkowywać temu wszystkiego.
  2. Unikaj w diecie dziecka słodkości. To, że my lubimy słodycze wynika z tego, że znamy ich uzależniający smak. Tak samo można przyzwyczaić dziecko do smaku gorzkiej czekolady czy suszonych owoców. Im dłużej „uchronimy” go przed nadmiarem cukru, tym lepiej. Najłatwiej będzie unikać słodkich zakupów, bo jak wiemy łatwiej obejść się smakiem, kiedy coś jest niedostępne.
  3. Zamiast pieniędzy, dawaj dziecku wodę i jedzenie zrobione w domu. Jeśli dziecko od najmłodszych lat przyzwyczai się, że w domu pije się czystą wodę wszystkie słodzone napoje będą dla niego po prostu za słodkie. Komfortowo jest dać pieniądze na drożdżówkę i picie, ale szkodzisz dziecku dla chwili zaoszczędzonego czasu. 
  4. Można próbować wspólnych szkolnych ustaleń z innymi rodzicami dotyczących przynoszonego jedzenia i picia. Wiadomo, że dzieciaki porównują co mają do jedzenia i picia, najlepiej sprawdzi się zdrowe ujednolicenie. Może akurat trafi się klasa w większości świadomych rodziców. 
  5. Wspólne gotowanie i jedzenie, albo przemycanie zdrowych składników do potraw. Jeśli nie warzywa w cząstkach to może zupa krem? Czekoladowe ciasto z burakiem lub zielone ze szpinakiem? Próbuj różnych sposobów przygotowania, nie zakładaj z góry, że dziecko czegoś nie lubi, bo Ty tego nie lubisz.
  6. Nie traktuj jedzenia na zasadzie nagrody i kary. Bardzo łatwo wdrukować poza biologiczne funkcje jedzeniu jako antidotum na stres, smutek czy nagrodę za osiągnięcia. Niech pocieszeniem czy nagrodą będzie wspólna aktywność fizyczna, wycieczka bez przystanku w restauracji szybkiej obsługi.
  7. Współpraca między rodzicami. Zarówno w żywieniu jak i w sporcie. Tata chcę wymęczyć dziecko na boisku, mama mówi, daj mu spokój, na pewno jest zmęczony. To raczej ty mamo, jesteś zmęczona. Mama nie chce dawać dziecku słodyczy, tata wraca z opakowaniem cukierków. Musicie ustalić wspólne zasady prowadzenia diety i aktywności dziecka, bo brak spójności w komunikacji  jest tylko polem do wykorzystania przez dziecko. To chyba stanowi nasz największy problem. 

Jeśli zależy nam na zdrowiu i prawidłowym rozwoju naszych dzieci, musimy wziąć za to odpowiedzialność od najmłodszych lat. Musimy być świadomi procesów uczenia się przez dzieci na zasadzie obserwacji i powtarzania czynności dorosłych. Dlatego, aby zapewnić dziecku zdrowie musisz zacząć od siebie. To jedyna słuszna droga, gdyż najłatwiejszym kontrargumentem dziecka będzie: jak możesz mnie pouczać że muszę się bardziej starać na treningach, skoro sam się nie ruszasz? Sami dajemy dzieciakom wymówki. Poza tym Ci, którzy regularnie się ruszają dobrze wiedzą, że ruch (się) wkręca. Wkręćmy dzieciakom dobre nawyki od początku to w późniejszym wieku nie trzeba będzie walczyć o każdy kolejny trening, bo sport stanie się po prostu codziennością. 

Macie sprawdzone, kreatywne sposoby jak krzewić dobre nawyki żywieniowe i sportowe wśród latorośli?

You may also like