fbpx
Home BLOG Wpędzamy się w zaburzenia odżywiania? (Podcast)

Wpędzamy się w zaburzenia odżywiania? (Podcast)

by Anna Paluch
zaburzenia odżywiania

Wpędzamy się w zaburzenia odżywiania? (Podcast)

W ostatnim czasie, głównie na Instagramie rozgorzała dyskusja na temat zaburzeń odżywiania. Była ona efektem sugestii jednej z twórczyń treści dotyczących zaburzeń odżywiania, głównie bulimii, że zaburzenia odżywiania niesłusznie są traktowane jako zaburzenia psychiczne, podczas gdy to nawyk możliwy do modyfikacji. To bardzo duże uproszczenie i niestety chwyt marketingowy. Choć poniekąd rozumiem skąd to przekonanie, to jednak musimy stanąć w prawdzie, że zaburzenia odżywiania są zaburzeniami psychicznymi.

To bardzo złożony temat tak samo jak same zaburzenia odżywiania. Z jednej strony rozumiem obawy związane z diagnozą czy problem z przyjęciem do wiadomości, że możemy cierpieć z powodu zaburzeń psychicznych. Niestety to pokłosie bardzo stereotypowego podejścia do chorób psychicznych czy korzystania z pomocy terapeutów lub psychologa. Pod tym względem uciekanie od tradycyjnego podejścia do zaburzeń odżywiania tylko pogłębia te przekonania. Na szczęście i z ulgą obserwuje, że coraz więcej osób podejmuje świadomą decyzję współpracy ze specjalistą w związku z obciążeniem psychicznym, które odczuwa. Musimy zrozumieć, że korzystanie ze wsparcia również zawiera się w pewnym kontinuum. Można cierpieć z powodu naprawdę poważnych zaburzeń: psychoz, nerwic, schizofrenii, nawet w każdej z tych kategorii występują lżejsze i cięższe przebiegi zaburzeń. To zależy od bardzo wielu czynników. To nie oznacza jednak, że termin zaburzenia psychiczne jest zarezerwowany dla „prawdziwych” chorób, a inne są mniej prawdziwe. Wszystko, co znajduje się klasyfikacjach zaburzeń psychicznych jest prawdziwe. Wszystko to, co sprawia, że odczuwasz obciążenie psychiczne czy to z powodu jedzenia, czy niejedzenia, picia, stresu, ról, które pełnisz jest prawdziwe.

W zaliczaniu zaburzeń odżywiania do kategorii zaburzeń psychicznych wcale nie chodzi o wpędzanie ludzi w zaburzenia. To nie jest żadne lobby psychiatrów, terapeutów, psychologów oparte na chytrym przekonaniu, że skoro wszyscy musimy jeść, to jeśli ktoś ma z jedzeniem problem, to wmówimy mu zaburzenia, zarobimy miliony! Nie, to tak nie działa! To nie żaden zmasowany atak! Nikt nikogo nie chce wpędzić w zaburzenia odżywiania!

Pracując z osobami z zaburzeniami odżywiania i tymi z pogranicza zaburzeń widzę jak złożony to jest problem. Nikt nie ma prawa wmawiać, że ma złoty środek, coś co w każdym przypadku się sprawdzi. To chyba to najbardziej mniej boli w tych chwytających za serce wpisach. Zwłaszcza, że ktoś kto cierpi, szuka pomocy, chwyta się wszystkiego. Tym bardziej, jeśli przechodził w swoim życiu już różne doświadczenia. Naprawdę wiele osób zraża się do tradycyjnych sposobów wsparcia z powodu wcześniejszych doświadczeń. Rozumiem to tym bardziej, słysząc naprawdę okropne historie dotyczące traktowania pacjentów w bardzo szablonowy sposób. Ufam, że to wyjątki. Wiem, że jest naprawdę wielu świetnych specjalistów. To właśnie w tym momencie bardzo wiele osób, traci zaufanie i wiarę w tradycyjne podejścia. Idzie za tym przekonanie, że nikt nie potrafi mi pomóc. Jestem beznadziejna, bo nie umiem się zmienić, wyzdrowieć. Każdej osobie, która kiedykolwiek tak pomyślała, chciałabym powiedzieć o kilku ważnych rzeczach.

  • Różne metody i różne szkoły, masz prawo sprawdzać i przebierać. To najczęściej popełniany błąd. Zwłaszcza, że niewiele się mówi o tym, czym charakteryzują się poszczególne podejścia terapeutyczne. A mogą się od siebie znacząco różnić. Możesz trafić na terapię, która zupełnie nie będzie odpowiadała Twoim potrzebom, a nawet Twojemu temperamentowi. To nie z tobą jest coś nie tak. Po prostu warto spróbować pracy w innym nurcie albo podejściu integracyjnym. Owszem, działanie jest po naszej stronie, ale mamy prawo korzystać ze wsparcia odpowiednio do nas dostosowanego. Proszę, nie zamykaj się na pomoc, po złych doświadczeniach w terapii, jest naprawdę wielu, wspaniałych specjalistów. Warto popytać wśród znajomych, wśród lekarzy, to naprawdę nie jest temat tabu. Coraz więcej osób korzysta ze wsparcia specjalistów, tylko nie krzyczą o tym wokół. Nie myśl jednak, że skoro ktoś odpowiadał koleżance, to musi pomóc i Tobie.
  • To współpraca na dłuższy czas, masz prawo czuć się dobrze. Często nie o samo podejście w leczeniu się rozchodzi, ale o relacje. Wychodzenie z zaburzeń odżywiania, naprawa relacji z jedzeniem to dłuższy proces, trzeba się w tej współpracy lubić. Nie chodzi o nawiązanie przyjaźni, ale nie może nas nic w tej relacji drażnić, odrzucać. Ta współpraca opiera się o zaufanie, czy będziesz w stanie się otworzyć? Jesteśmy różni i nie zawsze jest nam komfortowo w czyjejś obecności. Często sami nie wiemy, dlaczego? Może nie warto rezygnować już po pierwszym spotkaniu, ale jeśli przy kolejnym to uczucie dalej nie mija, szukaj dalej.
  • Możesz korzystać z pomocy kilku specjalistów. Oczywiście realia naszej polityki zdrowotnej odbiegają mocno od idealnych warunków wsparcia, to jeżeli mamy możliwości finansowe warto podjąć współpracę z kilkoma specjalistami. Oczywiście wszystko zależy od stanu zdrowia. W grupie specjalistów mogą znaleźć się: terapeuta, psychiatra, psychodietetyk, dietetyk, lekarz. Coraz więcej specjalistów nabywa umiejętności z kilku dziedzin, co sprawia, że lista osób będzie się skracać. Masz prawo nie wiedzieć, kto czym się zajmuje. Dlatego dopytaj specjalistę pierwszego kontaktu, do którego trafisz o informację, kto w Twoim przypadku by się sprawdził. A my specjaliści delegujmy pacjentów, nie uważajmy się za wszechwiedzących.
  • Nie od razu widać efekty. Tak jak rezygnowanie z poszukiwań odpowiedniego wsparcia równie szkodliwe jest niedawanie sobie szansy w relacji, jeżeli nie widzimy natychmiast efektów. Po pierwsze to nie terapeuta jest ich magicznym wywoływaczem, to ty dokonujesz zmiany i leczenie wymaga zaangażowania. Po drugie małe kroki są naprawdę ważne by pracować z lękiem i błędnymi przekonaniami.
  • Owszem wiele zależy od Ciebie. Często to dawanie szansy kolejnym specjalistom to tak naprawdę dawanie sobie czasu na podjęcie ostatecznej decyzji, że jesteśmy gotowi na zmianę. W momencie zagrożenia życia nie ma czasu na zastanawianie się, jednak w innych przypadkach często wiele czynników składa się na to, że nadchodzi ten moment. I nie jest już ważne z kim i jak, jeżeli jest ta prawdziwa gotowość. Jednak na nią często składają się doświadczenia z innymi specjalistami, rozmowy z ważnymi osobami, przeczytane książki czy obejrzane filmy.
  • To nie jest „tylko” jedzenie. Odrzuć przekonanie, że twój problem jest za mały lub zbyt poważny. Masz prawo korzystać z pomocy bez względu na kaliber problemu. Jeżeli czujesz, że nie radzisz sobie w relacji z jedzeniem, chociaż nic takiego strasznego się nie dzieje, masz prawo skorzystać z pomocy. To nie psychotest decyduje, ani koleżanka z pracy. Nie wierz w te przekazy, że „ludzie mają większe problemy” albo „że nie wyglądasz na osobę z zaburzeniem odżywiania”. Nie wygląd decyduje i nie sposób odżywiania, ale to jak ty się z tym wszystkim co związane z jedzeniem czujesz.

Jesteśmy różni, mamy różne potrzeby, różne problemy, choć może wpisują się w jedno zdiagnozowane zaburzenie. Ale one nigdy nie przebiegają tak samo. Nie można korzystać z gotowej rozpiski poszczególnych kroków. Oczywiście pewne mechanizmy są podobne, czasem pracujemy nad zmianą nawyków na bardziej przystosowawcze. Musimy jednak pamiętać, że za każdą osobą stoi jej, tylko i wyłącznie historia życia i różne życiowe doświadczenia. Nie ma drugiej takiej samej osoby, która myśli, czuje tak samo, ma dokładnie tyle samo sił. Etiopatologia powstawania zaburzeń odżywiania jest bardzo złożona. Czasem to kombinacja wszystkich czynników, czasem to efekt przebytej traumy, a czasem efekt obsesji piękna i kultury diet. Różne czynniki i różny ich stopień wpływu.

Jakie wyróżniamy czynniki powstania zaburzeń odżywiania?

Nie da się tego wszystkiego zrównać do takiego samego przebiegu i takiego samego sposobu wsparcia. To tak jak z leczeniem onkologicznym, nie każdego raka, nawet tej samej części ciała będziemy leczyć tak samo. Ale będziemy leczyć i walczyć o swoje zdrowie. Podobnie walczmy o swoje zdrowie psychiczne. Sprawdzonymi metodami, ale korzystając z wsparcia specjalistów, którzy nie zamykają się na nowe gałęzie terapii psychologicznych czy narzędzia. Psychologia i psychoterapia to nauki, które cały czas prężnie się rozwijają, jednak nic nie zastąpi motywacji pacjenta do podjęcia zmiany i empatii specjalisty zorientowanego tylko i wyłącznie na osobę, z którą w tym momencie współpracuje.

Na koniec apel do specjalistów, rodziców, nauczycieli. Zaburzenia odżywiania nie powstają nagle. To proces oczywiście skomplikowany, ale wierzę, że wielu osobom można pomóc zanim choroba się rozwinie. Zwłaszcza w przypadku młodych osób i zaburzeń odżywiania powstałych na bazie wpływów środowiska, kultury i obserwacji przywiązania innych ludzi do wyglądu. Bądźmy czujni na swoich podopiecznych i uważajmy na słowa. Poczucie własnej wartości młodych osób jest bardzo kruche i podatne na wpływy. To co nam się wydaje żartem lub „motywacją” może być czynnikiem wyzwalającym dla rozwinięcia zaburzeń odżywiania. Nie wyobrażacie sobie, jakie komentarze pamiętają te dzieciaki. Z drugiej strony komentując wygląd i czy zdolności młodzieży dajemy przyzwolenie by tak postępowali również rówieśnicy, a przede wszystkim zwracamy uwagę na wygląd, sposób ubierania, oceny i pokazujemy, że to właśnie to jest najważniejsze. A przecież nie jest!

Zachowaj czujność i zwracaj uwagę na to kilka kwestii w wypowiedziach młodych osób:

  • W jaki sposób mówi o jedzeniu? Jak wygląda jej sposób odżywiania? Czy unika wspólnych posiłków?
  • W jaki sposób i co mówi na temat swojego wyglądu, budowy ciała?
  •  Jakie towarzyszą emocje rozmowie na temat jedzenia i obrazu ciała? Czy pojawia się wrogość, frustracja? Czy osoba przyjmuje postawę obronną, nie chce rozmawiać na ten temat?
  • W jaki sposób się ubiera? Czy chowa się pod ubraniami?
  • Jaki nastrój towarzyszy osobie przez większość czasu? Czy jest zmienny? Przeważa przygnębienie?
  • W jaki sposób mówi o sobie, swoich zdolnościach?
  • Czy sprawdza wygląd swojego ciała w lustrze? Często się waży?

I na koniec? Rozmawiajmy! Zapobiegajmy poprzez np. kilka profilaktycznych spotkań z psychodietetykiem, bo często to brak wiedzy na temat odżywiania bywa źródłem eksperymentów, które doprowadzają do zaburzeń odżywiania. Jako opiekunowie, nauczyciele uczmy się jak najwięcej o problemach dotykających młode osoby obecnie i tym na co zwracać uwagę i jak pomagać. Może w tym pomóc E-book „Zaburzenia odżywiania” albo udział w E-kursie „Zaburzenia odżywiania”, którego kolejna edycja startuje niebawem i można go zakupić w obniżonej cenie.

Zachęcam też do udziału w Wyzwaniu: „Zaburzenia odżywiania. Znam i wspieram”. Zapraszam rodziców, nauczycieli, dietetyków, psychologów szkolnych po pigułkę wiedzy na temat zaburzeń odżywiania, którą dostaniecie przez 5 dni w formie materiałów wysyłanych na maila. Startujemy 18.10! To ważne! Przekaż informacje dalej! Zapisz się poniżej!

Dołącz

* indicates required
Zapisuje się na wyzwanie

Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes. Czekam na pierwsze opinie i będę szalenie wdzięczna za rekomendacje na iTunes. Znajdziesz mnie również na YouTube!

 

You may also like