fbpx
Home BLOG Jakie słowa mnie motywują? (Podcast)

Jakie słowa mnie motywują? (Podcast)

by Anna Paluch
motywują
motywują

Jakie słowa mnie motywują? (Podcast)

Słowa często motywują do działania. Słowa krytyki, oby konstruktywnej. Słowa wsparcia, zawsze działają kojąco. Kilka prostych słów, jedno celnie trafione zdanie, przeczytane lub usłyszane zostaje w nas i staje się mottem na trudny czas. Pewnie dlatego uwielbiam czytać książki, bo nieważne czy to kryminał czy książka psychologiczna, zawsze możemy znaleźć cytat, który uderzy w czułe struny naszej wrażliwości. Dzisiaj zapraszam po kilka moich ulubionych cytatów, choć mogłabym dodać ich setki…

Nie można nikogo nakłonić do zmiany. Każdy z nas pilnuje własnej furtki do zmian, która otwiera się tylko od wewnątrz. Nie możemy otworzyć furtki innym, odwołując się czy to do argumentów, czy do uczuć.

Marilyn Ferguson

Proste i logiczne, ale tak się przed tym wzbraniamy. Uważamy, że możemy zmieniać ludzi. Owszem mamy wpływ na ludzi, ale im więcej tym gorzej dla każdego w tej relacji, bo przestajemy być sobą. Z czasem to co miało łączyć, dzieli. Uważamy, że czytając książki, odwiedzając specjalistów dokonamy zmiany. Tylko czy ty tej zmiany naprawdę chcesz? Czy oprócz czytania mądrych słów robisz coś, by wykorzystać je w praktyce? Czy spotykasz się ze specjalistami i zrzucasz na nich odpowiedzialność za twoją zmianę? Korzystanie ze wsparcia, narzędzi jest wspaniałe. Żeby korzystać też trzeba się na to nowe otworzyć, ale przede wszystkim trzeba coś robić. Te drzwi otwiera się tylko od wewnątrz, żeby efekty były skuteczne i trwałe. Opieranie się tylko na zewnętrznych bodźcach odpowiada na pytanie jak dokonać zmiany, natomiast spojrzenie wgłąb siebie odpowie ci na ważniejsze pytanie: dlaczego.

Zawsze bądź pierwszorzędną wersją siebie zamiast drugorzędną wersją kogoś innego.

Judy Garland

Porównywanie się, wybieranie sobie idoli, tworzenie kopii życia innej osoby na swoim podwórku to odbieranie sobie szczęścia w życiu. Zwłaszcza kiedy okazuje się, że ta komoda nie pasuje do mojego domu, ten sposób nie sprawdza się w mojej diecie, a ten trening sprawia, że nie mogę się podnieść z łóżka. I znów, inspirowanie się jest fajne, czasem energia innych osób, ich zapał motywują nas do działania, ale działajmy na własny użytek, w swoim stylu. Każdy z nas jest unikatowy, lubię tak myśleć. Trudno chyba powielić zestaw cech, wygląd, poziom temperamentu, wrażliwość czy styl. Nie to niemożliwe. Dlaczego więc chcesz na siłę dostosować siebie do wyidealizowanej wersji? Skąd wiesz, że w takiej formie będziesz się czuła dobrze? W życiu chodzi o to, by czuć się ze sobą dobrze, a to raczej niemożliwe, kiedy zastanawiamy się przez cały czas, czy możemy tak się czuć? Zastanawiasz się co zrobiłaby ta osoba? Szukasz, kopiujesz i w pewnym momencie nie wiesz, ile w tym wszystkim jest ciebie. Jesteś tam w ogóle? Pamiętaj kopiowanie jeden do jednego nie jest możliwe, bo nie możesz wejść w ciało i umysł drugiej osoby, po prostu. A pomijając już to, że najczęściej wersja, którą kopiujesz jest wersją na pokaz. Dla publiczności, najlepsza wersja, niekoniecznie prawdziwa. Tylko ty możesz stworzyć najlepszą wersję siebie, inspirując się innymi, ale wybierając to co najlepsze dla ciebie, wsłuchując się w siebie, w swoje potrzeby, zasoby, intuicje.

Przyszedł ten dzień, kiedy ryzyko trwania w pąku było bardziej bolesne niż ryzyko zakwitnięcia.

Anais Nin

Piękny, działający na wyobraźnię cytat! Bezpiecznie jest w naszej strefie komfortu, gdzie wszystko jest znane, rutynowe, jeśli jest nieprzyjemnie, po prostu wzruszamy ramionami i próbujemy przeczekać. Czasem narzekamy, że mamy gorzej. Czasem narzekamy, że nie mamy takiego szczęścia jak inni. Nie lubimy sobie uświadamiać, że to rzadko kiedy jest kwestia szczęścia, a raczej ciężkiej pracy połączonej z odwagą do tego by rozkwitnąć. Te przekonania dotyczące braku możliwości takich jak inni trzymają cię w miejscu. To naprawdę boli, kiedy nie pozwalasz sobie na działanie tak bardzo bojąc się ryzyka. Przecież nie musisz ryzykować od razu całym majątkiem i wszystkim co masz. Paradoksalnie chyba najbardziej boimy się ryzyka związanego z utratą reputacji, czy bycia wyśmianym za swoje „dziwne pomysły”. Wiesz, kto się śmieje najbardziej? Taka osoba, która nie ma odwagi zawalczyć o swoje! Taka osoba jaką ty jesteś teraz, kiedy podejrzliwie patrzysz na działania innych osób, trochę im zazdroszcząc. Wychodź ze swojej strefy komfortu powoli, jeżeli to jest dla ciebie naprawdę trudne. Dostosuj kolejne kroki do siebie. Każdy się boi, kiedy robi coś po raz pierwszy. Boi się, ale robi! To miara naszej dojrzałości i walki o siebie, że działamy mimo strachu.

Nie myśl o tym, jak długą drogę masz przed sobą. Nie mierz odległości między startem a metą. Takie rachuby powstrzymają cię przed zrobieniem następnego małego kroczku. Jeśli chcesz zrzucić 20 kilogramów, zamawiasz sałatkę zamiast frytek. Jeśli chcesz być lepszym przyjacielem, odbierasz telefon, zamiast go wyciszać. Jeśli chcesz napisać powieść, siadasz i zaczynasz od jednego akapitu. Boimy się poważnych zmian, ale zazwyczaj mamy dość odwagi, żeby zrobić następny, właściwy krok. Jeden niewielki krok, a potem kolejny. To wystarczy, żeby wychować dziecko, zdobyć dyplom, napisać książkę, spełnić swoje najśmielsze marzenia. Jaki powinien być Twój następny, właściwy krok? Nieważne, o co chodzi – po prostu zrób to.

Regina Brett

Książki Reginy Brett to kopalnia cytatów. Proste zdania, które dają otrzeźwiająco z liścia w twarz. A ten jest jednym z moich ulubionych, bo pokazuje czym w praktyce jest metoda małych kroków, jak oswajać się ze zmianą. Dasz radę zrobić ten najmniejszy krok, czasem nawet nie postrzeżenie, a to ich suma tworzy te największe rzeczy przed którymi się wzbraniamy. Krok za krokiem. Masz czas. przeceniamy to co możemy zrobić w miesiąc, nie doceniamy tego, co możemy wypracować w rok. Odkładasz swój ambitny plan z miesiąca na miesiąc, a tymczasem tymi drobnymi działaniami, możesz być już w połowie drogi. Na małe zmiany trzeba mniej odwagi, więc po prostu zróbmy to! Pół strony książki dziennie to 180 stron w rok, całkiem opasłe tomisko może nam wyjść. Przykład z książką jest dla mnie najbardziej obrazowy, więc zamiast doceniać tą metaforę, muszę sama zacząć działać. A ty co zrobisz dziś w stronę tego wielkiego celu?

Ostatecznie jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji.

Elizabeth Gilbert

I ostatecznie to, czy będziemy działać zależy tylko od nas! Niestety bardzo lubimy czytać w cudzych myślach i zazwyczaj stwierdzamy, że wszyscy myślą tylko o nas, naszym wyglądzie, naszych niepowodzeniach. Jasne, każdemu zdarzy się w myślach skomentować zachowanie czy wygląd innych osób, zdarza się to pewnie też tobie. Ale czy przywiązujesz do tych myśli o innych osobach tyle wagi, by ciągle do nich wracać i zaśmiewać się do bólu brzucha? Pewnie nie, jeżeli zachowanie innej osoby nie wpływało na ciebie bezpośrednio. To się zdarza ciągle! Tyle, że ty myśli o innych osobach traktujesz jak coś co wleci jednym uchem i wyleci drugim, natomiast myśli innych o tobie odbierasz jak anegdoty, które będą powtarzane ciągle, przez wszystkich. Jesteś celebrytą czy co? Naprawdę nie można się tak przejmować! To myśli o porażce, o tym, co ktoś pomyśli, o pechu, który nam towarzyszy, to właśnie takie myśli blokują cię przed działaniem. Takie negatywne, automatyczne myśli wywołują nieprzyjemne emocje, które skutecznie demotywują, bo kiedy jesteśmy w skrajnych emocjach, zarówno pozytywnych jak i negatywnych trudno o koncentracje i twórczość. Praca z takimi automatycznymi myślami, które się pojawiają jak bumerang w naszej głowie wymagają praktyki, ale też chęci zmiany. Dlatego skup się na takiej myślisz i zastanów się jakie argumenty przemawiają na rzecz ich autentyczności, a jakimi twierdzeniami można je podważyć. Potrzebna jest chłodna analiza, bo te myśli, które pojawiają się na gorąco najczęściej są automatyczne i najczęściej mijają się z prawdą.

Z a c z n i j. Tak się czyści zatrutą rzekę. Jeśli się boisz niepowodzenia, zacznij mimo to, a jeśli nie można inaczej, to ponieś klęskę, pozbieraj się i zacznij od nowa. Jeśli znów się nie uda, to co z tego? Zacznij jeszcze raz. To nie porażka powstrzymuje- to niechęć do zaczynania od początku powoduje stagnację. Co z tego, że się boisz? Jeśli się obawiasz, że coś wyskoczy i cię ugryzie, to niech się to wreszcie stanie. Niech twój strach wyjrzy z ciemności i cię ukąsi, żebyś miała to już za sobą i mogła się posuwać dalej. Przezwyciężysz to. Strach minie. Lepiej, żebyś wyszła mu naprzeciw, poczuła go i pokonała, zamiast mieć w nim wieczną wymówkę do czyszczenia rzeki. 

Clarissa Pinkola Estés

„Biegnąca z wilkami” to trudna, ale bardzo ważna lektura dla każdej kobiety. Sama do niej wracam i odkładam ją notorycznie, bo żeby z niej korzystać trzeba mieć refleksyjny nastrój. Jednak dzięki licznym odniesieniom do mitów i legend pokazuje nam siłę kobiety, dzięki instynktowi i intuicji. Nasza wrażliwość nie bierze się znikąd, a my jesteśmy to sobie winne, by o siebie dbać i robić to co uważamy za słuszne. Cytat, który wybrałam zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie, czasem ponosimy porażki i to również jest naturalne. Nie będziemy tego wiedzieć, dopóki nie przełamiemy tego strachu w sobie i nie zaczniemy. Upadamy, czasem to zadanie nas przerasta, czasem okoliczności nie sprzyjają, czasem po prostu w siebie nie wierzymy. Po porażce chcemy odpuścić, twierdzimy, że się nie nadajemy, nie chce nam się próbować. Ale czy jedna porażka naprawdę ma taką siłę by nas złamać? Czy to dowód, że coś NAPEWNO nie jest dla nas? Przecież to głupie tak sądzić! Nie róbmy sobie tego! Wstań, otrzep się, popraw koronę i spróbuj raz jeszcze, jeśli chcesz i wierzysz, że osiągniesz cel to porażka jedynie cię wzmocni, będzie dla ciebie jak tarcza.

Bądź świadom tego, co prowadzi cię naprzód, a co wstrzymuje.

Budda Siakjamuni

Oj, znów głębokie przesłanie. Byłoby śmiesznie, gdyby nie było tak, że bardzo często robimy zupełnie na odwrót. Usilnie trzymamy się obranej trasy, konkretnego sposobu, bo przecież MUSI zadziałać. Nic nie musi. Różne problemy, różni ludzie, różne rozwiązania. Nie wszystkie są uniwersalne, choć często tak nam się wydaje. Takie podejście utrudnia dodatkowo, bo kiedy coś nam nie wychodzi zaczynamy nie wierzyć w siebie. Wszystkim wychodzi, tylko nie mnie. Coś jest ze mną nie tak. Nie, to nie z tobą jest coś nie tak, tylko może metoda zawodzi? Nie twierdzę, że należy winy zawsze szukać na zewnątrz, żeby tylko wybielić siebie. Chodzi o świadomość. Świadomość tego co się sprawdza, a co się nie sprawdza. Świadomość tego, czy ja tego właśnie chce, czy odgapiłam cel od kogoś. Świadomość tego, czy wierzę w powodzenie, czy nie wierzę.

Wierzę słowom Carlosa Ruiza Zafrona: „Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej.” Nic mnie tak nie podnosi na duchu jak mądry cytat z dobrej książki, który trafia, tak po prostu w ten moment zwątpienia. Ten sam autor napisał: „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie.” I to rzeczywiście ma sens. Nie zawsze reagujemy przyspieszonym biciem serca na to co właśnie czytamy, chyba że to etap rozwiązania kryminalnej zagadki. Z tych cytatów będzie czerpał ten, kto będzie chciał czerpać, rozwijać się, zmieniać.

Jestem ciekawa waszych ulubionych cytatów, podzielcie się nimi w komentarzu!

Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes.Czekam na opinie i komentarze.


You may also like