fbpx
Home BLOG Wielki Eksperyment Głodowy. Czy można „zwariować” na diecie?

Wielki Eksperyment Głodowy. Czy można „zwariować” na diecie?

by Anna Paluch
eksperyment głodowy

Wielki Eksperyment Głodowy. Czy można „zwariować” na diecie?

Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym, jak restrykcyjna dieta, gwałtowne odchudzanie może wpłynąć na nasze zdrowie? Oczywiście, wiesz już pewnie, że efektami głodówek będą: osłabienie, zatrzymanie miesiączki, senność, problemy trawienne, wypadanie włosów, osłabienie kondycji skóry i paznokci. Organizm walczy o przetrwanie. Chociaż wydaje nam się, że jesteśmy silniejsi niż myśleliśmy i potrafimy przetrwać bez jedzenia, a efekty to tylko upragnione schudnięcie, w pewnym momencie prawda zaczyna być boleśnie odczuwana. Niestety, sami możemy mieć problem żeby to dostrzec, bo na restrykcyjnej diecie nasz mózg również cierpi. Dzisiaj chciałabym zachęcić Cię do zastanowienia się nad tym, jak restrykcje wpływają na nasz mózg, na nasze procesy myślenia, postrzegania, odczuwania emocji. Pomocne będzie przedstawienie opisu Wielkiego Eksperymentu w Minnesocie, który miał miejsce już dość dawno, ale z którego wnioski wciąż mogą nam dać wiele do myślenia.

Czasem niektórym z nas, będącym na diecie zdarza się powiedzieć, że zaraz zwariujemy. Biorąc pod uwagę wnioski  jakie przyniósł eksperyment głodowy to może być prawda. Zapraszam do odsłuchania podcastu z opisem badania i wnioskami.

Często przytaczam opis tego badania w pracy z osobami z zaburzeniami odżywiania, żeby mogły lepiej zrozumieć co się z nimi dzieje i dlaczego uparcie uważam, że powrót do odpowiedniego sposobu odżywiania jest równie ważny jak praca poznawcza. Skoro zaburzenia odżywiania to choroba psychiczna, to dlaczego psychoterapeuta nie chce pracować ze mną bez rehabilitacji wagi? Pamiętajmy, że nasz mózg jest elementem ciała. Niedożywione ciało nie ma siły, ruchy są spowolnione, funkcje różnych organów ograniczone.  A niedożywione ciało to niedożywiony mózg, który działa w sposób spowolniony i ogranicza niektóre funkcje. To wpływa na nasze emocje, myśli i zachowanie. Możemy „wariować”. Pojawia się rozchwianie emocji, które mogą być bardzo intensywne. Ciężko o skupienie i uważność, a co za tym idzie o próby zmiany myślenia i regulowania emocji. Bardzo dokładnie obrazuje to Wielki Eksperyment Głodowy.

Badanie wpływu głodu na funkcjonowanie człowieka 

Podczas II wojny światowej naukowcy na uniwersytecie w Minnesocie zastanawiali się jak pomóc ofiarom głodu w Europie i jak powinno wyglądać ich odżywianie po zakończeniu wojny. W 1944 roku rozpoczął się roczny eksperyment głodowy, na czele którego stanął Ancel Keys. Spośród 400 ochotników wybrano 36 zdrowych mężczyzn w wieku od 22 do 33 lat, którzy byli odporni na stres, stabilni emocjonalnie, dojrzali, wytrwali, bez historii chorób psychicznych i problemów rodzinnych. Przede wszystkim jednak byli bardzo zmotywowani.

Rozpoczął się trzymiesięczny okres kontrolny, podczas którego wszyscy ochotnicy jedli po 3200 kcal. Każdy z nich miał uzyskać idealną dla siebie wagę. Za grubi mieli trochę schudnąć, a za chudzi trochę przytyć.

Następnie przystąpiono do półrocznej głodówki. Kaloryczność posiłków została obcięta o połowę przy bardzo monotonnej diecie. Mężczyznom przysługiwały dwa posiłki dziennie (o 8:00 i 18:00), na które składały się składniki najłatwiej dostępne w Europie, na przykład pszenny chleb, kapusta, ziemniaki i makaron. Ochotnicy zobowiązani byli do pracy w laboratorium przez 15 godzin tygodniowo, zajęć lekcyjnych przez 25 godzin, przejścia 35 km w ciągu tygodnia i pisania dziennika. Podczas eksperymentu nie byli zamknięci w ośrodku i mogli uczestniczyć w normalnym życiu.

Już po kilku dniach głodówki spadła ich waga, energia, temperatura ciała, puls i libido. Po kilku tygodniach ich serca zwolniły z 55 do 35 uderzeń na minutę i skurczyło się, ilość krwi w ich ciałach zmniejszyła się o 10%, wypróżnienie występowało raz w tygodniu. Skóra mężczyzn stała się gruba i szorstka. Skarżyli się na zawroty głowy, bóle mięśni, dzwonienie w uszach, obniżoną kondycję, zaburzenia widzenia i ciągłe zimno. Żeby się ogrzać pili wrzącą kawę i herbatę, domagali się gorących kąpieli i każdą wolną chwilę leżeli na słońcu. Zanik tkanki tłuszczowej powodował ból przy dłuższym siedzeniu lub leżeniu. Ochotnicy pili mnóstwo wody, aby zapełnić żołądki, a więc wkrótce pojawiły się u nich obrzęki kolan, kostek i twarzy. Mogli pić kawę i herbatę w nieograniczonych ilościach oraz rzuć gumę. Rekordziści potrafili wypić 15 kaw dziennie i wyrzuć 40 opakowań gumy. Wkrótce tego zabroniono.

Zmieniło się też zachowanie tych młodych mężczyzn. Popadali w apatię przeplataną irracjonalnymi wybuchami złości lub euforii. Posiłki stały się najważniejszymi punktami dnia. Wcześniej dużo rozmawiali o wojnie, polityce i dziewczynach, teraz już tylko o jedzeniu. Ochotnicy stali w kolejce przed stołówką 15 minut przed otwarciem i wpadali we wściekłość, gdy posiłek był podawany choćby minutę później niż planowano. Podczas posiłków tulili do siebie jedzenie, mieszali w papki, trzymali jak najdłużej w ustach, miksowali z wodą, żeby wyglądało na więcej i wylizywali do czysta talerze i miski. Niektórzy szmuglowali jedzenie poza stołówkę, żeby zjeść w samotności. Pod koniec eksperymentu posiłek zajmował niektórym nawet dwie godziny.

Najbardziej przerażające okazały się jednak psychiczne skutki głodówki. Ochotnicy zaczęli kompulsywnie obgryzać paznokcie, palić, a niektórym wykształcił się tik nerwowy. Drastycznie spadły wyniki ich testów na inteligencję. Prawie u wszystkich wystąpiła kliniczna depresja, hipochondria lub histeria. Niektórzy potrafili czytać książki kucharskie do 5 rano, a 40% ochotników deklarowało, że po zakończeniu eksperymentu chcą pracować jako kucharze. Zdarzały się oszustwa i kradzieże jedzenia, które powodowały chwilowe uniesienie i szczęście, a później kompletne załamanie i myśli samobójcze. Wkrótce pozwalano im wychodzić z ośrodka jedynie dwójkami, aby uniknąć podjadania. Jeden z ochotników nie mógł poradzić sobie z głodem, często objadał się i wymiotował. Został odesłany do domu. Inny miał bardzo realistyczne koszmary o kanibalizmie, po których groził prowadzącemu, że go zabije. Został odesłany do szpitala psychiatrycznego, gdzie po kilku dniach dokarmiania stał się zupełnie normalny. Jak wspominają sami ochotnicy, podczas głodówki nie odczuwali żadnych emocji czy bólu, tylko apatię. Ich życie toczyło się od posiłku do posiłku. Rozmowy z bliskimi stały się jałowe i bez sensu, mieli silną potrzebę bycia samemu ze sobą.

Ochotnicy nie postrzegali się jako wychudzonych i wycieńczonych.

Po pół roku zaczął się upragniony 3-miesięczny okres rekuperacji. Ochotnicy zostali podzieleni na 4 grupy, których posiłki zwiększono o 400, 800, 1200 lub 1600 kcal. Podawano im też różne suplementy i witaminy. Po jakimś czasie okazało się, że pierwsza grupa nie regeneruje się wcale, a minimalna poprawa następuje po zwiększeniu ich kaloryki o kolejne 400. Pełna regeneracja następowała dopiero po zwiększeniu dziennej ilości kalorii do 4000. Nie poprawiał się jednak ich stan psychiczny. Irytacja przeradzała się w agresję. Depresja i obsesja na punkcie jedzenia pogłębiały się, a wahania nastrojów stawały się coraz większe.

Czwarty etap eksperymentu trwał dwa miesiące, podczas których ochotnicy mogli jeść ile i kiedy chcą, ale wszystko było obserwowane przez naukowców. Mężczyźni jedli po 5.000-8.000 kcal dziennie, a rekordziści potrafili zjeść nawet 11.000. Jeden z nich wylądował na płukaniu żołądka. Jedli właściwie tylko jeden posiłek, od rana do nocy, jednak wciąż czuli się głodni. Niektórzy prowokowali wymioty, ponieważ bali się przytyć, mimo to każdy z nich ważył o około 10% więcej niż przed rozpoczęciem eksperymentu.

Normalizacja nastąpiła dopiero po około 5 miesiącach, gdy napady obżarstwa skończyły się a waga wynosiła tyle, ile przed eksperymentem. Wahania nastroju ustępowały po około 3 miesiącach, jednak mężczyźni wciąż nie odróżniali ssącego głodu od zwykłego apetytu. Pełna rehabilitacja zajęła niektórym 2 miesiące, a innym 2 lata.

Jakie wyciągamy wnioski z eksperymentu?

Długotrwały głód wpływa destrukcyjnie na funkcjonowanie psychiczne człowieka.

Uczestnicy MSE wykazywali oznaki społecznej alienacji, uogólnionego niepokoju, depresji, zaabsorbowania tematem jedzenia (część w czasie wolnym czytała książki kucharskie, część zastanawiała się pracą kucharza). W końcowej fazie eksperymentu niektórzy uczestnicy doświadczali objawów psychotycznych, lęku panicznego i paranoi.

Ilości jedzenia potrzebne do odbudowy organizmu wielokrotnie przekraczają standardowe dzienne zapotrzebowanie dla masy i wzrostu osoby niedożywionej.

U prawie wszystkich uczestników MSE w okresie regeneracji organizmu pojawił się tzw. “extreme hunger”. Zjawisko to polega na odczuwaniu głodu mimo zaspokajania właściwego dla masy i wzrostu dziennego zapotrzebowania energetycznego oraz regularności posiłków. Pojawia się wtedy, gdy niedobory w organizmie są na tyle znaczne, że sygnały zapotrzebowania na energię zagłuszają sygnał uczucia sytości płynący z układu trawiennego do mózgu.

Po okresie rekonwalescencji apetyt i masa ciała wracają do normy.

Po 8 miesiącach większość wróciła do normalnych zachowań żywieniowych. Wszyscy uczestnicy MSP powrócili do swojej optymalnej dla zdrowia masy ciała maksymalnie 1 rok po zakończeniu eksperymentu. Nawet jeśli w okresie zwiększonego zapotrzebowania energetycznego przybrali na wadze ponad miarę, to gdy apetyt i metabolizm się unormował, ich masa zmniejszyła się.

Warto zwrócić uwagę, że dla osób biorących udział w eksperymencie, nawet wtedy, kiedy mogli już jeść normalne ilości pożywienia i mieli do niego dostęp, utrzymał się zaburzony stosunek do odżywiania. Nie potrafili kontrolować ilości zjadanego pożywienia, nie rozpoznawali kiedy są głodni, a kiedy najedzeni. Wiele z tych objawów utrzymało się nawet wtedy, kiedy ich waga wróciła do normy. U niektórych osób proces ten trwał kilka miesięcy, u innych nawet kilka lat. Dlatego tak ważne jest wsparcie w wychodzeniu z zaburzeń odżywiania bez względu na stan naszego ciała.

Pamiętaj! Nie musisz cierpieć z powodu skrajnego niedożywienia, żeby borykać się z efektami restrykcji. Możesz je zauważać już wtedy, kiedy przechodzisz przez etapy diet, restrykcji i objadania się. Warto poszukać wsparcia i nauczyć się na nowo zdrowo jeść i reagować na potrzeby ciała. 

Zapraszam do odsłuchania odcinka z dokładnym opisem badania i podzielenia się swoimi refleksjami?

Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes. Jestem też na YouTube! Będę niezwykle wdzięczna za dodanie opinii, subskrypcje mojego podcastu na Spotify oraz iTunes,  YouTube! Dziękuje, że słuchacie! Dotarcie do kolejnych osób będzie możliwe tylko dzięki Waszym kilku kliknięciom, z góry dziękuje!

 

 

You may also like